aaa4
Dołączył: 19 Paź 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:50, 26 Paź 2017 Temat postu: BYC |
|
|
To wlasnie chciala uslyszec. A wiec najwiekszym problemem byla ucieczka. Straznicy, zarowno ludzie jak i nadnaturalne istoty, mieli przede wszystkim za zadanie lapac tych, ktorym juz udalo sie wedrzec do srodka.
Z tym ze ona nie bedzie musiala uciekac.
Taka przynajmniej miala nadzieje.
W Dziale Czarow i Urokow odbyl sie krotki wyklad na temat podstawowych czarow - na szczescie, zachowanie ciszy, zmylenie pogoni i tym podobne. Byla zachwycona, kiedy wyprobowala pare i zadzialaly. Ostrzezono ja jednak, ze po pierwsze uroki nie sa panaceum, a po drugie, wymagaja skoncentrowania sily woli, co moze sie okazac niemozliwe, jesli jest sie otoczonym przez uzbrojonych, gotowych na wszystko straznikow.
Krzyz odstraszal wampiry bedace chrzescijanami i oczywiscie tylko wowczas, gdy mialo sie okazje go wyciagnac. W zamku wprawdzie nie bylo wampirow, ale przyklad sluzyl wyjasnieniu zasady.
Sprzet do wspinaczki okazal sie doskonaly i dostosowany do rodzaju skaly. Haki, na przyklad, mocowalo sie klejem wytrzymujacym obciazenie do stu kilogramow, dzieki czemu [link widoczny dla zalogowanych]
unikalo sie halasu zwiazanego z wbijaniem ich w twardy granit.
Magiczne odstraszacze byly zakleciami, ktore mialy w razie potrzeby chronic przed niebezpieczenstwem.
Jill czula sie dobrze przygotowana, ale zanim szkolenie dobieglo konca, wstal swit. Musiala odlozyc wyprawe do nastepnej nocy, a nie miala juz pieniedzy.
I wtedy doszla do glosu zlodziejska natura Yoni, podsuwajac proste rozwiazanie. W drodze powrotnej do gospody Jill postanowila, ze zdobedzie gotowke i jednoczesnie wyprobuje sprzet. Wziela dwa haki i klej, wysliznela sie przez okno i wspiela po murze do pokoju znajdujacego sie dwa pietra wyzej. Uchylila zaluzje, zakradla sie do srodka - wdzieczna losowi za to, ze nie wynaleziono tu szyb - i chwycila sakiewke. Na lozku glosno chrapala otyla para w srednim wieku. Zaryglowali drzwi i zabarykadowali je krzeslem, ale na nic sie to nie zdalo.
Gdy wracala do siebie, jeden z hakow obluzowal sie i spadl. Bez trudu siegnela do drugiego, ale miala mocne przezycie. To przeklete zelastwo nalezalo mocowac pod wlasciwym katem, gdyz inaczej klej nie trzymal. Dopiero w pokoju uswiadomila [link widoczny dla zalogowanych]
sobie, ze gdyby zawiodl drugi hak, spadlaby z wysokosci dobrych dziesieciu metrow na brukowana ulice.
Ta mysl nie pozwalala jej zasnac. Sto dziesiec metrow wspinaczki z tymi hakami.
W koncu jednak zapadla w sen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|